Podcast

SEO vs Google Ads. W co zainwestować?

W tym odcinku dowiesz się:
  • O różnicach między SEO a Google Ads.
  • Które narzędzie jest droższe, a także kiedy je stosować.

W dzisiejszym odcinku CEO ProjectUP, Bartek Manicki, opowiada o różnicach między SEO a Google Ads. Nie zabraknie konkretów: dowiecie się, które narzędzie jest droższe, a także kiedy je stosować. Wszyscy, którzy się zastanawiacie, co przyniesie lepsze efekty – ten podcast to dla Was pozycja obowiązkowa!

Słuchaj podcastu

tam gdzie Ci najwygodniej

Wersja do czytania

SEO vs Google Ads. W co zainwestować?

Rozwiń

Cześć! Dawno nie było odcinka solowego, tak więc wymyśliłem, że taki odcinek nagramy. Wcale nie jest to spowodowane tym, że nam się gość wysypał. Ani trochę. Ale myślę, że wartościowy materiał, który za mną chodzi od dawien dawna. I to jest takie pytanie, które bardzo często dostaję od klientów w co powinni zainwestować na początku: w SEO czy w Google Ads. I króciutkie, dosłownie minutowe wprowadzenie do tych dwóch usług…

Cześć! Dawno nie było odcinka solowego, tak więc wymyśliłem, że taki odcinek nagramy. Wcale nie jest to spowodowane tym, że nam się gość wysypał. Ani trochę. Ale myślę, że wartościowy materiał, który za mną chodzi od dawien dawna. I to jest takie pytanie, które bardzo często dostaję od klientów w co powinni zainwestować na początku: w SEO czy w Google Ads. I króciutkie, dosłownie minutowe wprowadzenie do tych dwóch usług. 

SEO, czyli optymalizacja strony internetowej pod wyszukiwarkę tak, żeby Google ją lubił i chętnie pokazywał w wynikach wyszukiwania i żeby pokazywał ją wyżej. Czyli są to działania po naszej stronie przede wszystkim na stronie internetowej w zakresie contentu, optymalizacji technicznej tej strony oraz budowania linków prowadzących tę stronę tak, żeby uznał stronę za wartościową. No i wtedy ją pokazywał coraz wyżej. A w kontrze do tego jest płatna reklama w Google, czyli Google Ads, gdzie płacimy za każde kliknięcia, czyli ustawiamy kampanie, ustalamy budżet, optymalizujemy to pod konkretne słowa kluczowe i w zależności od tego ile osób będzie klikać, tyle kosztów poniesiemy miesięcznie. 

No i kiedyś w branży były popularne takie walki. Jedni mówili: róbcie SEO, róbcie SEO, drudzy mówili: róbcie Google AdWords wtedy. I tak jak każde tego typu starcie, jedni i drudzy mieli swoje racje. Tego typu starcie, bo np. iOS walczy z Androidem i ci fani iOS mówią: tylko Apple, tylko Apple i wiadomo, że tylko Apple, bo jest lepszy. Ale też Android ma jakieś zalety. Ja nie znam, bo nie używam. Kiedyś wcześniej była walka Apple versus Microsoft. Jeżeli chodzi o historię reklamy to też bardzo mocno polecam reklamy, gdzie Microsoft był reprezentowany przez takiego śmiesznego grubaska, a Apple przez takiego zwykłego gościa, troszkę na luzie i seria reklam humorystycznych super pokazująca te marki, ale też była walka Apple, Microsoft czy Pepsi versus Cola, czy Nike versus Adidas i zawsze są fani jednego albo drugiego, którzy święcie wierzą, że tylko ich opcja jest najlepsza. No i dzisiaj chciałbym Wam trochę porównać te dwie rzeczy – SEO i Google Adsy, tak żeby każdy mógł sobie wybrać co dla niego będzie lepsze, bo jak to zwykle bywa w życiu: to zależy. Mam tutaj małą ściągę, więc będę sobie zerkał, żeby niczego nie pominąć.

Jest to chyba 10 punktów jeżeli dobrze widzę i tak. Pierwsza rzecz, na którą bym zwrócił uwagę, to jest szybkość działania, tzn. jak szybko możemy uzyskać efekty. I tutaj jeżeli chodzi o Google Ads uruchamiamy kampanie, ta kampania wystartuje w ciągu jednego dnia i już możemy cieszyć się rezultatami, już możemy sprzedawać czy już możemy pozyskiwać zapytania. To jest super. Przy czym – z drugiej strony – SEO niestety jest wolne, długo trwa. Często nie możemy określić kiedy będą z tego efekty. W mojej historii widziałem takie projekty, kiedy tych efektów nigdy nie było. To znaczy, że przez 12 miesięcy w bardzo trudnej, bardzo konkurencyjnej branży były prowadzone działania SEO i te efekty nie były takie, żeby mogły się te działania kiedykolwiek zwrócić. Równolegle były prowadzone działania Google Ads, które przynosiły bardzo satysfakcjonujące rezultaty. 

Punkt drugi. Kontrola. Kontrola, jaką mamy nad tymi dwoma kanałami, czyli dwoma narzędziami. W przypadku Google Ads wybieramy przede wszystkim jakie słowa kluczowe chcemy targetować, jaka reklama się wyświetla, komu ona się wyświetla. Mamy możliwość wybrania lokalizacji, mamy możliwość wybrania grupy wiekowej i tak dalej, i tak dalej. Przy SEO nie mamy takich możliwości. Dostosowujemy stronę po to, żeby Google ją lubił, a na to, jak ją pokaże użytkownikom, niestety na to trochę wpływu już nie mamy. Można powiedzieć, że 2:0. 

Punkt trzeci to ryzyko, a ryzyko rozumiane jako to, że poniesiemy porażkę. Czyli, że to się w ogóle nie uda. To co już wcześniej mówiłem przy SEO, to ryzyko jest dosyć duże, szczególnie jeżeli walczymy o jakieś konkurencyjne frazy. Często jest tak, zgodnie z zasadą Pareta, że 20% daje 80% efektów. Tak samo tutaj 20% fraz, często to jest 80% efektów. Jeżeli te 20% fraz jest mocno obsadzone, konkurencja się na nie pozycjonuje od lat, to my nawet z dużym budżetem i ze świetnymi działaniami możemy mieć problem, żeby o to zawalczyć i ryzykujemy tym, że będziemy długo prowadzić działania, które finalnie będą porażką. Oczywiście są taktyki, tzw. długi ogon, gdzie targetujemy się na mniej popularne hasła albo bardziej szczegółowe i generujemy ruch w ten sposób na tą stronę. Ale niestety, zgodnie z zasadą Pareta, czasem jest tak, że po prostu dane hasło jest tak popularne, że użytkownicy praktycznie wyszukują tylko to hasło i nie mamy szansy się tam przebić.

Jeżeli chodzi o Google Ads – Google weźmie od was każde pieniądze. Uwierzcie, że Google może wyświetlać Waszą reklamę, czasami po prostu te stawki będą wysokie, natomiast jakiś efekt będzie. Ten ruch na te popularne frazy jesteście w stanie zwyczajnie kupić. Jesteście w stanie konkurować też z dużymi markami tutaj, bo po prostu Google chce Waszych pieniędzy. To żeby może było trochę też na korzyść SEO – ograniczenia. Jeżeli chodzi o reklamę Google są bardzo restrykcyjne przepisy w niektórych branżach, np. branża medyczna, szczególnie medycyna estetyczna, ale też nie powinni się reklamować, chociaż to robią, prawnicy. I te działania są po prostu nielegalne. Zgodnie z przepisami polskiego prawa czy prawa unijnego. Natomiast już nikt nam nie zabroni dostosowywać naszej strony do tego, żeby ona była przyjazna i dla Google, i dla użytkowników. Tak więc jeżeli działamy w takiej branży, która jest obwarowana bardzo mocno prawnie, jeżeli chodzi o reklamę i nie chcemy ryzykować kary, to faktycznie lepiej lepiej wybrać SEO. Często też Google np. jeżeli chodzi o reklamę rzeczy takich jak botoks czy inne preparaty medyczne, zabrania tego. Więc taka reklama się nie uruchomi po prostu i wtedy trzeba przejść na inne działania, jeżeli chcemy w tym Google zaistnieć, oczywiście, no bo jednak to jest takie najbardziej kaloryczne źródło generowania ruchu, wtedy lepiej wybrać SEO. Tak więc team SEO dostaje swój pierwszy punkt. 

Kolejnym aspektem jest dbanie o wizerunek. I tutaj często spotykam się z opinią, że SEO jest lepsze jeżeli chodzi o dbanie o wizerunek, bo użytkownicy mają jednak takie przekonanie, że te wyniki bezpłatne z jakiegoś powodu są lepsze. Znaczy, że tam jest reklama, reklama, reklama. Nie lubimy reklam, co do zasady, taka jest powszechna opinia. A te wyniki bezpłatne, no to są takie bardziej wartościowe. I tak to jest postrzegane często przez klientów, ale też przez konsumentów, że jeżeli jesteśmy wysoko w wynikach wyszukiwania organicznych, to znaczy, że ta marka jest lepsza, że budzi większe zaufanie, że to jest porządna firma, reklama, każdy może uruchomić, a tutaj to jednak jest taka praca ciągła. Czy jest to prawda? Niekoniecznie. Chociaż pewnie patrząc na cały przekrój, gdzieś takie ziarenko prawdy w tym wszystkim jest, że jeżeli firma jest wysoko w wynikach organicznych, to pewnie też reszta rzeczy czy usług, czy produktów, które sprzedaje będzie porządna. 

Natomiast ekosystem Google Ads również pozwala dbać o wizerunek za pomocą reklam i do tego służy nam np. Google Display Network, czyli takie banery, które wyświetlają się na stronach partnerskich czy na stronach, gdzie zostały po prostu umieszczone możliwości reklamowania się. I tam możemy też zadbać właśnie o wizerunek firmy oraz promować tą firmę, zbudować zaufanie, bo chociaż nie musimy tam sprzedawać, możemy tam tym kanałem również dostarczać jakąś wiedzę, która będzie budować naszą pozycję jako eksperta w danym temacie. Rzadko to jest wykorzystywane. Więc taki mały trik. Ja bardzo lubię i polecam. Daje bardzo fajne efekty. 

Kolejnym aspektem jest lejek. Lejek sprzedażowy, czyli tak najpopularniej te trzy fazy, czyli najpierw faza w ogóle takiej rozpoznawalności, później zaufania, na końcu sprzedaży. No i moim zdaniem zarówno SEO jak i Google Ads można wykorzystać w całym spektrum tego lejka, czyli do budowania zarówno zainteresowania, ruchu, jak i później wartościowej sprzedaży. Tak więc tutaj bym powiedział, że jest remis. 

Co mamy dalej jeszcze? Ile to kosztuje. Nie ma nic za darmo. To jest mit, że pozycjonowanie to jest usługa tania, albo że to jest usługa darmowa, albo że zrobi się samo. W Google Ads, wiadomo, trzeba zapłacić za budżet. Często trzeba zapłacić komuś, kto tę kampanię będzie konfigurował, optymalizował, opiekował się tematem. No ale zazwyczaj ten budżet reklamowy, który płacimy bezpośrednio do Google za wyświetlanie naszych reklam, to jest ta największa część. Tak powinno być, jeżeli to jest zdrowa współpraca. No a przy SEO nie ma tego budżetu. Tak by się wydawało, że to będzie w związku z tym dużo tańsze, albo że będzie wręcz za darmo. No tak nie jest. Szczególnie jeżeli działamy w konkurencyjnej branży i rywalizujemy z innymi. No bo jeżeli nie mamy konkurencji, to faktycznie nawet konkurencja jest zupełnie nijaka, no to można małym nakładem osiągnąć bardzo dobre wyniki. Ale jeżeli działamy w konkurencyjnej branży, to musimy cały czas dbać o to, żeby przede wszystkim dostarczać nowy, wartościowy content. To też się zmienia. 

Google wydał nowe rekomendacje, w których będzie zwracał uwagę na to, czy kontent jest wartościowy, czy jest jakościowy, czy użytkownicy chcą go konsumować, czy chcą czytać te blogposty załóżmy, a nie tylko czy jest tam dużo słów kluczowych. To oczywiście dalej jest ważne, bo Google musi po czymś poznać czego dany tekst dotyczy. Ale te współczynniki behawioralne w 2023 roku zyskują na znaczeniu w kontekście też łatwego dostępu do generowania dzisiaj tekstów przez sztuczną inteligencję. Tym bardziej Google musi jakoś się bronić przed zalewem artykułami, które nie mają zupełnie sensu, albo nawet mają sens, ale są powtórzeniem, nie wnoszą nic nowego. I stąd ten fokus na czynniki behawioralne i na konsumpcję treści, która jest autorska i treści, która jest wartościowa dla użytkowników. Natomiast przygotowanie takich treści wymaga pieniędzy. Ktoś to musi napisać, ktoś musi często zrobić jakieś grafiki dodatkowo, optymalizacja techniczna strony pod kątem tego, żeby szybciej działała, lepiej wyświetlała się na urządzeniach mobilnych wymaga prac programistycznych, które w dzisiejszych czasach są dosyć drogie. Tak więc ten koszt wcale nie jest mały. Jeżeli działamy w jakiejś branży typu duży e-commerce, mamy dużą ilość produktów, tam jest bardzo dużo do zrobienia. A jak jest bardzo dużo do zrobienia, to znowu trzeba za to zapłacić. Tak więc jeżeli chodzi o koszty, myślę, że mimo wszystko Google Ads to jest większy koszt i potrzebne są większe budżety, żeby działać.

Mamy wcześniej wymienione zalety tego kanału, natomiast SEO też kosztuje. Kolejny punkt, już przedostatni. Zaangażowanie po stronie klienta. To jest coś, o czym często nie myślimy. Czyli jeżeli nawiązujemy pracę z agencją, to jak sama nazwa wskazuje, jest to współpraca. To znaczy, że potrzebna jest praca dwóch stron. Czyli agencja będzie oczekiwać od was jako od klientów pewnych działań. Jeżeli chodzi o Google Ads, to tych działań nie musicie wykonywać dużo, szczególnie na początku. Może na początku jest trochę więcej. Tak, trzeba wybrać słowa kluczowe, które nas interesują, produkty czy usługi, które chcemy promować. No i de facto reszta dzieje się już po stronie agencji. Optymalizacje dzieją się po stronie agencji. Nie wymaga to pracy od strony klienta. Natomiast przy SEO jest tak: musimy tworzyć content, który jest autorski i merytoryczny. No to tą wiedzę ma tylko klient. Tak więc agencja będzie potrzebowała transferu tej wiedzy czy w postaci jakiś bullet pointów, czy w postaci rozmowy, czy napisania jakiegoś szkicu nawet czasami, przy bardzo skomplikowanych tematach. I to jest czas, który klient musi na tę współpracę poświęcić.

Druga rzecz – optymalizacja techniczna strony to też często agencja będzie dawać rekomendacje, co trzeba na tej stronie poprawić. Ale zazwyczaj firmy mają jakiegoś partnera technologicznego, z którym współpracują w zakresie IT. No i trzeba to skoordynować, przypilnować, zweryfikować. Znowu wymaga to czasu po stronie klienta, który będzie takie działania prowadził. My jako agencja też w tym oczywiście pomagamy, bo rozmawiamy często bezpośrednio z developerami. Natomiast jednak ten klient gdzieś jest tam trochę bardziej zaangażowany niż w przypadku klasycznej reklamy. I chyba tyle, czyli byśmy powiedzieli, że Google Ads wymaga mniej zaangażowania, SEO wymaga więcej

Ostatnie, ale nie najmniej ważne – to trwałość. Tutaj zdecydowanie wygrywa SEO, tzn. jak prowadzimy kampanię Google Ads i ją w którymś momencie wyłączymy z różnych powodów – no to jest koniec. Nie mamy nic z tego, zero ruchu i przewaga SEO jest taka, że nawet jak byśmy zaprzestali z jakiś powodów działań, czy je wstrzymali, zawiesili, to te wyniki będą się pogarszać, ale one się będą pogarszać powoli. Czyli nie będzie tak, że mieliśmy super super, wyłączamy kampanie Google Ads, mamy zero, tylko idzie tak: super, super, super, trochę spada, spada, spada, ale możemy do tego łatwo wrócić. Nie tracimy tego. I to uważam, że jest to chyba największa zaleta SEO. 

No i odpowiadając na pytanie zadane w tytule tego odcinka: SEO czy Google Ads? To zależy, to możecie wybrać sami. Najlepiej oczywiście robić jedno i drugie. Szczególnie, że te dwa działania mają na siebie bezpośredni wpływ. Bo jeżeli optymalizujemy stronę pod SEO, to znaczy, że ona się szybciej ładuje, ma lepszą zawartość, no to i w Google Ads będziemy mieli lepsze wyniki, bo będziemy mieli lepsze współczynniki jakości strony docelowej. Tak więc prowadzenie tych działań równocześnie czy użycie Google Ads do tego, żeby przetestować słowa kluczowe, bo często może być tak, że chcemy się pozycjonować na jakieś słowa kluczowe, bo wydaje nam się, że ono w naszej branży będzie najważniejsze i będzie nam konwertować na zapytania czy na sprzedaż, a może się okazać, że to nasze „wydaje się” nie ma racji bytu. Więc możemy uruchamiać testowe kampanie Google Ads, żeby przetestować poszczególne słowa kluczowe, sprawdzić, że one faktycznie konwertują nam na sprzedaż, a potem dopiero rozpoczynasz pozycjonowanie na te słowa kluczowe.

Więc to są dwa elementy, które najlepiej połączyć. Oczywiście wymaga to większego budżetu na działania, ale daje zdumiewająco dobre efekty. Czyli w tym wypadku 1+1 równa się 3. Te działania nawzajem się będą napędzać, nawzajem będą się wspomagać i ten finalny efekt będzie super. Jeżeli mielibyście pytania dotyczące tych usług, coś byście chcieli rozwinąć, coś Was by zaciekawiło, oczywiście zapraszam do zadania tego w komentarzach. I jak każdy szanujący się youtuber proszę o kciuki w górę, subskrypcje i oglądanie naszych filmów.

ProjectUP - Agencja marketingowa dla e-commerce

Subskrybuj

Podcast

Wpisz swój adres e-mail poniżej, a otrzymasz od nas regularnie informacje o nowych odcinkach i wpisach na temat sprzedaży i marketingu B2B!