Czy warto inwestować w video marketing?
W tym odcinku dowiesz się:
- Dlaczego video uważane jest za najskuteczniejszą formę marketingu,
- Co wpływa na pozytywny odbiór tego typu materiałów,
- Skąd czerpać pomysły na reklamy przeznaczone na platformy typu TikTok.
Zapraszamy na nowy odcinek, w którym Martyna Goździuk, współzałożycielka firmy ViBRAND odpowie na pytanie: Czy warto dziś inwestować w video marketing?
Myślicie, że video marketing ma sens? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami pod filmem na YouTube!
Wersja do czytania
Czy warto inwestować w video marketing?
RozwińBartek: Cześć Martyna.
Martyna: Cześć Bartku!
Bartek: Witam Cię ponownie w naszym podcaście. Poprzedni nasz odcinek o LinkedInie wyszedł super. Dużo, dużo pozytywnych komentarzy mieliśmy i myślę, że super wartościowa wiedza. A dzisiaj byśmy chcieli o czymś innym porozmawiać, trochę o tym co Ty robisz na co dzień. To może byśmy od tego zaczęli. Jeszcze raz się przedstawisz bardziej od tej strony Twojej aktualnej pracy zawodowej, Twojej firmy…
Bartek: Cześć Martyna.
Martyna: Cześć Bartku!
Bartek: Witam Cię ponownie w naszym podcaście. Poprzedni nasz odcinek o LinkedInie wyszedł super. Dużo, dużo pozytywnych komentarzy mieliśmy i myślę, że super wartościowa wiedza. A dzisiaj byśmy chcieli o czymś innym porozmawiać, trochę o tym co Ty robisz na co dzień. To może byśmy od tego zaczęli. Jeszcze raz się przedstawisz bardziej od tej strony Twojej aktualnej pracy zawodowej, Twojej firmy.
Martyna: Tak, jestem współwłaścicielem firmy ViBRAND i zajmujemy się video marketingiem. To tak w dużym skrócie. Opowiemy sobie więcej o co chodzi, po co to w ogóle komuś jest potrzebne i dlaczego warto inwestować w wideo?
Bartek: Zajmujemy się video marketingiem. To jest tak szerokie pojęcie, to żeby nasi słuchacze i widzowie mieli pełniejszy obraz sytuacji, to jakbyś mogła tak konkretnie powiedzieć co wy robicie.
Martyna: Robimy filmy dla firm, które mają rozwiązywać problemy, które mają promować firmy, polepszać ich wizerunek i pozycję, co przekłada się potem na to, że mogą mieć lepszej jakości klientów, podwyższać ceny i ogólnie budować swoje biznesy.
Bartek: To jeszcze jakbym mógł podrążyć. Co znaczy robimy? Bo to też jest tak pojemne hasło dla mnie, że każdy może mieć inne wyobrażenie. Dla niektórych to pewnie będzie robimy filmy, to montujemy, dla niektórych robimy filmy, to piszemy scenariusze. A co wy robicie konkretnie?
Martyna: Wszystko. Czyli od początku, od zbudowania koncepcji, wymyślenia scenariusza, poprzez zrobienie ujęć, czyli dni zdjęciowe z klientem lub u nas też, bo posiadamy studio, to może też poruszymy temat później, do montażu i wtedy klient dostaje od nas pełnowartościowy film, z którym może robić co potrzebuje.
Bartek: Czyli pokrywać kompleksowo cały proces od koncepcji, przez nagranie materiału, montaż, aż po finalną postprodukcję.
Martyna: Dokładnie tak. To czego nie robimy to nie zajmujemy się tym co się dzieje dalej z firmą. To znaczy nie wchodzimy już w tematy, którymi się zajmują agencje marketingowe.
Bartek: Tak jest, to my robimy.
Martyna: Tak, czyli promowanie tych filmów i robienie reklam, tego typu spraw to już nie jest nasza dziedzina.
Bartek: Wy zajmujecie się produkcją, natomiast my się zajmujemy promocją i całkiem fajnie nam to razem wychodzi. Takie mam wrażenie. Czy to w ogóle od 20 lat? No może nie 20, od 10 lat mówi się, że to jest rok video w marketingu. 2012 to już będzie rok video. Czy wreszcie mamy co rok video?
Martyna: Myślę, że każdy kolejny też będzie rokiem video, bo po prostu widać, jak się świat zmienia, jak my jako ludzie się komunikujemy. To, co się stało w 2020 roku, tylko jakby trochę tak dobiło jeszcze tych niedowiarków, którzy gdzieś tam trzymali dystans i nie wierzyli w video. Jednak się okazało, że jeżeli jesteśmy odcięci od świata fizycznego, no to pozostaje nam świat cyfrowy. No i właściwie video jest drugą po fizycznym kontakcie najlepszą formą komunikacji w mojej opinii.
Bartek: Dlaczego jest najlepsza?
Martyna: Najlepiej jest jak możemy się spotkać
Bartek: Lepsze versus… No tak, to jest idealne, a dalej.
Martyna: Możemy przekazać bardzo dużo informacji w bardzo krótkim czasie i działać na wiele bodźców po drugiej stronie. Zupełnie inaczej jest jak rozmawiamy np. tylko przez telefon. Zupełnie inaczej jest jak zobaczy się człowieka. No tak jesteśmy skonstruowani jako ludzie, że reagujemy. I tutaj nie ma nic lepszego. Dlatego też z tego powodu, o którym mówię, ja np. osobiście odradzam klientom filmy z lektorem. Wolę jak jest buzia, wolę jak jest przedstawiciel firmy, który powie do kamery kilka słów, niż jeżeli mamy z offu, czyli poza obrazem głos, który opowiada o tym jaka to firma jest super, jakich ma klientów i czego to fajnego nie robi. Więc jednak człowiek mówiący do kamery oddziałowuje dużo lepiej niż sam głos.
Bartek: To buduje przede wszystkim wiarygodność. Jeżeli ktoś się nie boi pokazać, jeżeli ktoś daje swój wizerunek i opowiada czy to jest prezes, czy to jest pracownik firmy, to na pewno bardziej jest tak budujący wiarygodność dla tej firmy i zaufanie.
Martyna: I szybko, to się dzieje szybko, to znaczy jeżeli zobaczymy buzię, jeżeli ja na przykład nagrywam film o sobie, opowiadając o tym, że robię filmy, to dużo szybciej jestem w stanie zbudować zaufanie. Jeślibym na np. tylko pisała jak pokaże buzię, to dochodzi do takiej relacji, to już nawet psychologowie badają i to od wielu lat, badają takie zjawisko poniekąd wirtualnej znajomości. To znaczy, że mi się wydaje, że ja Cię znam, chociaż Cię nigdy fizycznie nie poznałam. Ale widziałam na YouTubie. Te badania dotyczyły raczej gwiazd Hollywood i też mówimy o czasach, kiedy telewizja stała się popularna. Lata 50-60. Ludzie nawiązywali taką trochę wirtualną relację z tymi bohaterami, zaczęli się z nimi utożsamiać, wydawało im się, że ich znają. Dzisiajto samo jest z influencerami.
Bartek: Z podcasterami. Też słyszałem podcast Marka Jankowskiego z Małej wielkiej firmy, który mówił, że ten podcast kilkanaście lat, więc jeżeli ktoś go kilkanaście lat słucha to wydaje się, że go zna. Znamy się całe życie.
Martyna: Jak go spotka na ulicy to nie powie do niego dzień dobry panie Marku, tylko powie Cześć Marek.
Bartek: Dokładnie, ale z tym, że Marek przecież nigdy tego człowieka nie spotka.
Martyna: O to chodzi. I to samo dzieje się z video, że mamy taką wirtualną relację.
Bartek: I to pewnie jest trochę lepsze niż suchy blog, post do budowania relacji czy zaufania, tudzież jakieś inne formy komunikacji. Tak.
Martyna: Lepsze. Wszystko zależy do czego tego używamy, ale lepsze pod tym względem, że dłużej żyje. Bo jeżeli wrzucimy film na youtuba, to potem po wyszukiwarce nawet po kilku latach ktoś może znaleźć nasze treści.
Bartek: Ale w sumie artykuł blogowy też długo żyje.
Martyna: Ok.
Bartek: Dobry. Też jest takim trochę evergreenem, który cały czas jest aktualny albo go aktualizujemy, bo to też jest taka strategia. Była naszym gościem. Julia, która opowiadała jak oni to robią jeżeli chodzi o blogposty, że mają jeden blog, post np. trendy w UXdesignie w 2021 roku i potem biorą ten sam artykuł, przepisują go zmieniając frazy albo kolejność. Trendy w UXdesignie w 2022 roku.
Martyna: No tak, tylko, że patrząc z kolei na trend, którym jest, że coraz mniej czytamy, no to tutaj jest przewaga wideo. Zresztą możemy sobie zrobić transkrypcję z wideo i zrobić z tego artykuł. To też jest fajna rzecz, więc możemy raz włożyć pracę, nagrać materiał, wrzucić go, możemy wyciągnąć audio, możemy pociąć sobie to audio i wrzucić sobie jako takie malutkie fragmenciki gdzieś tam 30 sekund, minutę na sociale i zrobić z jednego wideo kilkadziesiąt czasami nawet kawałków kontentu.
Bartek: My tak robimy w ProjectUPie, że nagrywamy razem z Wami to wideo. Później robimy z tego transkrypcję, publikujemy jako artykuł blogowy na stronie, audio wrzucamy do Spotify i Apple Podcast, potem tniecie wy to na fragmenty, które my publikujemy na Instagramie i TikToku, i jeszcze na LinkedIn ja robię posty swoje prywatne, że pojawiło się wideo wykorzystując jakiś tam fragment czy zdjęcie.
Martyna: No więc sam widzisz ile można z jednego wideo, gdzie się spotykamy na kilkadziesiąt minut? Ile potem można sobie zaoszczędzić poniekąd pracy tworząc fajny materiał?
Bartek: To był jeden z takich argumentów, który zdecydował o tym, żeby robić właśnie wideo. To, że możemy raz coś wykonać i mieć kontent na wiele platform, który będzie długo żył, też tak jak mówisz.
Martyna: On się dobrze starzeje.
Bartek: Dobrze starzeje się. OK, to uważamy, że wideo jest dzisiaj najlepszym contentem.
Martyna: Tak. I jeśli się to oczywiście użyje mądrze. Bo wiadomo, że każdy z nas ma właściwie kamerę w kieszeni dzisiaj i można z tego zrobić świetny użytek, co zresztą całe media społecznościowe nam pokazują. Codziennie pokazuje nam TikTok stories, rolki i inne tego typu rzeczy. I można to robić bardzo dobrze, nawet w tym świecie biznesu, gdzie jednak chcemy być tacy profesjonalni i pokazywać się jako eksperci, to jednak warto pomyśleć o jakiejś takiej pomocy z boku, o osobie, która przyjdzie, zdejmie z nas tę odpowiedzialność za tworzenie tego kontentu. Będzie on dobrej jakości i będzie się można pochwalić przed klientami i będzie można sobie wspomóc w sprzedaży. Więc warto. Warto się nad tym zastanowić.
Bartek: Musimy być profesjonalni jako firma. Jeżeli chcemy szczególnie np. w B2B, chcemy pokazać, że jesteśmy profesjonalistami, to nie możemy sobie trochę pozwolić na taką amatorkę jak film z telefonu. A jeszcze to co ja widzę odnośnie TikToka, to się super sprawdzają jakieś marki osobiste, ale content dla firm na TikTok jest ultra ciężko robić żeby on był ciekawy i dobry, szczególnie jeżeli firma jest, no nie jest jakaś wspaniała, produkuje śrubki, jest wielkim producentem, ma nowoczesne maszyny, ale zrobienie TikTokowego contentu z tego jest trudne, jest trudne i to nie wychodzi dobrze. Nie widziałem polskich firm, szczególnie produkcyjnych, które mają dobrze zrobione… Że ktoś w ogóle ma dobry pomysł. Ja sam zachodzę w głowę jak to dobrze zrobić, a już przy takim wideo profesjonalnym z Wami np. to bym miał milion pomysłów co można pokazać.
Martyna: Można sobie też zrobić serie eksperckie. Tylko muszą być jakieś krótsze formy, mogą być też dłuższe formy. Jeżeli musimy edukować klientów, to warto wtedy pokazać tych swoich ekspertów czy sprzedawców, którzy bardzo dużo o produkcie wiedzą. Bo tu jest taka bariera trochę ludzka w tym sensie, że ludzie niechętnie przed tą kamerą chcą występować. I to jest też duża praca ze strony i klientów, i też naszej, żeby oswoić z kamerą, powiedzieć, że to nie jest nic takiego, to jest sposób komunikacji jak każdy inny i że jeżeli nie dzisiaj dołączą do tego wyścigu, to zostaną trochę w tyle. Firmy widać, że zaczynają inwestować w wideo. Na Zachodzie robiono badania, Jest taka aplikacja, nazywa się Videoart. Można nagrywać siebie, wysyłać wideo wiadomości i oni pytali swoich klientów, jak i kto im robi te filmy. W firmach, głównie ze Stanów Zjednoczonych, klienci mają już in-house, czyli wewnątrz firmy zatrudnionego człowieka od filmów. To jest człowiek na etacie, który dla firmy robi filmy. W Polsce jeszcze nie jesteśmy w takim momencie, raczej gdzieś tam próbują własnymi siłami, ale nie jest to profesjonalista, który jest zatrudniony albo korzystają ze wsparcia firm zewnętrznych. Ale to też widać, w którym kierunku będzie szło, że duże firmy, jak korporacje, mają już takie zespoły, mają swoje studia przecież. Więc to się dzieje.
Bartek: I z mojej perspektywy na pewno wideo urosło bardzo mocno. I z jednej strony ten TikTok oczywiście też. YouTube jest dzisiaj drugą najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie, a tam jakby nie patrzeć mamy wideo, więc to jest trochę oczywista oczywistość, że warto w to wideo dzisiaj inwestować. Szczególnie, że jeszcze tak jak mówiłaś, nie jest to aż tak popularne, czyli ta konkurencja trochę w tym kanale jest mniejsza. No i to, że to wideo później możemy wielokrotnie wykorzystywać w różnych formach, na różnych etapach lejka sprzedażowego, to też jest super. No właśnie, bo to też warto byłoby może to bardziej z mojej perspektywy takiej promocyjnej, gdzie faktycznie budujemy te lejki, to warto byłoby pewnie wyraźnie powiedzieć, że na różnych etapach lejka warto pewnie mieć trochę inne wideo.
Martyna: Tak, często nie wystarczy jeden film. I też warto sobie zadać pytanie co ten film ma konkretnie robić, Bo inny będzie film, który ma wzbudzić zainteresowanie naszym produktem, pokazać, że coś takiego jest. Jeżeli to jest coś w ogóle nowego na rynku, to pokazać problem, który rozwiązujesz. Ty masz w życiu taki problem zobacz, my mamy coś dla Ciebie, a zupełnie inny film będziemy wykorzystywać jeżeli ktoś nie wiem, sprzedaje systemy informatyczne. Rozmawiamy po drugiej stronie też z człowiekiem ekspertem i musimy mu pokazać przykład demo naszego oprogramowania czy tego, jak to działa. Dokładnie. To są zupełnie inne etapy zakupu. Innego rodzaju treści musimy wtedy klientowi pokazywać, więc nie da się zrobić jednego filmu, który wszystko nam załatwi, że się tak wyrażę.
Bartek: Możemy zrobić taki mały eksperyment mentalny? Zobaczymy co z tego wyjdzie? Jak mielibyśmy doradzić, jakie wideo powinna zrobić np. firma produkująca śrubki na poszczególnych etapach lejka. Wymyślmy sobie takie case study. Firma, która sprzedaje te śrubki przez dystrybutorów, czyli nie sprzedaje bezpośrednio, tylko sprzedaje przez hurtownie np. chciałaby mieć więcej tych hurtowni i chciałaby też zbudować obraz tego produktu, że on jest wysokiej jakości. No takie sobie wymyśliłem case study przed sekundą i mamy pierwszą fazę lajka pod tytułem rozpoznawalność. Co byś zrobiła?
Martyna: Tak, tu potrzebujemy na pewno krótsze materiały, to świat bardziej męski zakładam, więc to również można wziąć pod uwagę tworząc te materiały, więc na pewno seria tego typu. Ale powiedziałeś, że kierujemy do dystrybutorów, czyli nie idziemy szeroko, tylko mamy konkretną grupę docelową.
Bartek: Tak, to jest nasz cel, żeby pozyskać więcej dystrybutorów.
Martyna: Więc możemy sobie trochę ich wybadać. Jak oni w ogóle traktują śrubki? Czy to jest tylko kwestia ceny, czy jednak patrzą na to, z czego ona jest zrobiona… Ja nie znam się na śrubkach, tak, więc może trzeba by było pobadać na pewno, nie tak od razu na hurra stwierdzić dobra to robimy tak, tylko zobaczyć dlaczego ktoś by miał wybrać naszą firmę względem innej firmy. Niestety w takich branżach bardzo często gra tylko cena.
Bartek: OK, może zły przykład. Mikrofony, trochę bardziej skomplikowane. Ja się nie znam zupełnie, ale jest tutaj przed nami piękny mikrofon firmy Rode. Nie znam tej firmy w sensie wiem, że to są super jakości mikrofony, nie wiem skąd, ale gdzieś tam mi się to zakorzeniło. Też mieliśmy takie sygnały od naszych widzów, że widać, że to jest super profesjonalny sprzęt. Na YouTubie się pojawiły pytania, dobry sprzęt i tak dalej. Więc pomimo tego, że to zupełnie nie mój świat, nie moje zainteresowania, to ja wiem, że te mikrofony są świetnej firmy. No i teraz załóżmy, że mamy polską konkurencyjną firmę, która robi mikrofony i chciałaby pozyskać dystrybutorów na świecie.
Martyna: To też najlepiej po prostu pokazać, jak on działa, czyli jak się zachowuje w akcji. Wizerunkowy film byłby pewnie, żeby pokazać, gdzie został już wykorzystany, przy jakich fajnych koncertach i innych rzeczach, które ludzie mogą w jakikolwiek sposób skojarzyć. To zawsze dobrze gra.
Bartek: Gdzieś tam wykorzystać taki autorytet tego wydarzenia czy artysty.
Martyna: Że takiej rangi tak artysta korzysta z naszego sprzętu, a potem już konkretnie można robić sobie testy, można zaprosić kilku muzyków, którzy będą korzystać z tego nagrania, pokazać, jakie z tego wychodzą. Osoby, które się zajmują dźwiękiem, dokładnie będą w stanie ocenić jakość tego dźwięku i tylko właściwie tym będziemy grać, bo mamy najlepszą jakość dźwięku i musimy udowodnić to, że to jest faktycznie najlepsza jakość dźwięku. Można się pobawić w takie trochę, a la crash testy. Zobacz w takich warunkach nie wiem, szumi klimatyzacja, coś tam innego się dzieje. On i tak na przykład nie łapie tych szumów. Tak że można, to najlepiej nam sprzeda. To są już fachowcy, którzy siedzą po drugiej stronie, więc opowiadaniem o tym, że mamy ładny design, no, może niekoniecznie sprzedamy.
Bartek: Ale to może być ważne. Nie, bo to są takie mikrofony, na przykład do podcastów czy kanałów YouTube, to że one fajnie wyglądają.
Martyna: Jeżeli to jest nasza przewaga konkurencyjna, że ich nie widać np..
Bartek: To albo że widać i fajnie wyglądają i fajnie wyglądają, budzą zainteresowanie i dzięki temu ta osoba, która nagrywa jakiś kanał ma dodatkowy bonus, że fajnie to będzie wyglądało. Czyli ja bym tak założył, że w tym pierwszym etapie rozpoznawalności to faktycznie warto wykorzystać i zrobić krótki film wizerunkowy, który pokazuje kto korzysta z naszego sprzętu tak, żeby w ogóle wzbudzić zainteresowanie. Potem w tym drugim etapie budowania wiarygodności to faktycznie takie rzeczy tu się eksperci wypowiadają, tutaj mamy jakieś testy porównawcze o samym już produkcie. No, jeszcze mamy etap sprzedaży.
Martyna: Jeszcze do tego etapu można dorzucić wypowiedź osoby ze świata, znanej, która powie, że np. pracuje na tym sprzęcie.
Bartek: Technika jakiegoś powiedzmy.
Martyna: Technika. No już dowolnie, tak, ale żeby to był ktoś, kogo ten świat czy ta branża uznaje za autorytet, która mówi, że tak, to jakby na tym pracuje i to jest ok. A etap sprzedaży to mamy już zazwyczaj fajnie działają referencje przy takiej firmie jak mikrofon, jeżeli to miał być dystrybutor to może właściciel studia nagraniowego, który nagrywa z jakimiś znanymi postaciami, który mówi, że jego studio jest np. całe okablowane tymi mikrofonami i pracuje z tym, z tym i z tym jakby nic więcej nie trzeba. No jeżeli dostaniemy takie poświadczenie, że zobacz takie i takie instytucje z tego korzystają, to to znaczy, że wiedzą co robią i że chyba ta jakość faktycznie jest wysoka.
Bartek: No tak, jeszcze bym dodał, może tutaj nawet samych dystrybutorów. Jeżeli mamy już jakichś dystrybutorów, którzy są zadowoleni, to mogą się wypowiedzieć z takiej strony, że tak, są bezawaryjne, tak nie mamy zwrotu Tak, serwis działa super szybko, nawet jeżeli cokolwiek się wydarzy to jest super kontakt, super szybko są wszystkie sprawy załatwiane. To też dla kolejnego dystrybutora taki komunikat od innego dystrybutora, który ma te same problemy. Załóżmy, że nie konkurują ze sobą. Tylko jeden działa w Hiszpanii, a drugi we Włoszech. To komunikat od dystrybutora z Hiszpanii na zasadzie: tak mam, jest super serwis, super kontakt, nowości, cykliczne doszkalania itd.
Martyna: Widzisz co nam tu wyszło w tej rozmowie? Że najbardziej wiarygodne będzie jak nie my będziemy o sobie mówić, tylko czy klienci, czy nasi partnerzy. Tak, czy inne osoby.
Bartek: Tak, chociaż to może być trudne do zorganizowania, bo faktycznie ludzie mają jakiś tam strach przed występowaniem na nim przed kamerą. Chociaż wydaje mi się, że coraz mniejszy, to jest coraz bardziej powszechne, ale też widzę dużą przewagę robienia tego z profesjonalistami takimi jak wy. Bo jak ktoś widzi to jest profesjonalnie przygotowane, profesjonalnie nagrane, profesjonalnie zmontowane, to ten strach moim zdaniem jest mniejszy. Wiem, że jeśli mogę oddać w ręce profesjonalistów oni o mnie zadbają.
Martyna: To raz, a z drugiej strony dla tej osoby, która to ogląda, dostaję kolejne komunikaty, takie dosyć małe, ale jednak znaczące, że to jest profesjonalna firma. To jest tak samo jak ze stronami internetowymi. Jeżeli widzimy starą, brzydką, ledwo działającą stronę internetową, a widzimy nową, gdzie wszystko jest fajnie zaprojektowane, a sprzedają to samo to co wybierzemy, uznamy, że ta usługa jest lepsza tylko dlatego, że ma lepszą stronę internetową.
Bartek: To chyba się to nazywa fachowo efekt halo. To znaczy, że na podstawie jednej rzeczy robi się taka aureola dookoła. Skoro mają dobrą stronę, to pewnie mają dobre usługi. Skoro mają dobre wideo, to pewnie są profesjonalistami. Podeszli profesjonalnie do tematu wideo, więc podejdą profesjonalnie do tematu współpracy z nami, produkcji czegokolwiek. Myślę, że to nawet nie są małe sygnały, to są bardzo duże sygnały, bardzo mocne. Może one są nieświadome, ale uważam, że są super ważne i super mocne.
Martyna: To jest kolejny argument za tym, że jednak warto zrobić, jak już robić, to jednak zrobić to profesjonalnie. Można to zrobić samemu, ale to jest ogromny wysiłek.
Bartek: To co można by zrobić samemu. Taki mam teraz pomysł. To jakby np. handlowcy w tej firmie od mikrofonów nagrywali jakiś dedykowany wideo i używali go do prospektingu. I nagrywali dedykowane wideo pod klienta. Króciutkie, 30-60 sekund intro, po prostu na zasadzie może to będzie dla was ciekawe, mamy taki sprzęt, chętnie o tym pogadamy. I wysyłali nie cold maila, nie wiadomość suchą na LinkedInie, tylko dołączali do tego dedykowane wideo. I to można zrobić wtedy nie profesjonalnie, tylko samemu z własnego komputera i tym dopiąć, znowu przez wideo trochę innego typu, ale dopiąć sprzedaż czy rozpocząć proces.
Martyna: Na pewno takie video, przynajmniej w Polsce, w Stanach już jest dosyć popularne, ale w Polsce dalej będzie zaskoczeniem i ktoś z samego tytułu tego, że pewnie pierwszy raz dostał video wiadomość to otworzy.
Bartek: Ja chyba jeszcze nigdy nie dostałem od nikogo takiej video wiadomości sprzedażowej, jakoś nie dostałem, więc dalej chociaż mówi się o tym od wielu lat, że to działa, faktycznie w Stanach też to od wielu lat działa…
Martyna: Działa, potwierdzam. Sprawdzone.
Bartek: Robiłaś? No właśnie, ale jednak mało osób to robi. A to dosyć proste. Włączasz kamerę, gadasz o tym, na czym się znasz. De facto nic nie musisz wymyślać, bo mówisz to samo co przez telefon i klikasz wyślij. I są narzędzia w ogóle darmowe.
Martyna: Tak, ten o którym wspominałam już jest nawet zakolegowany z LinkedIn, czyli w opcji wysyłania wiadomości i mamy takiego małego ludzika. Możemy sobie tam kliknąć i od razu zaciągać sobie zdjęcia filmy, które nagrywamy właśnie przez tę platformę.
Bartek: Właśnie ten proces produkcji filmu to jest trochę etapów i kupując usługę produkcji filmu to nie jest tylko to, że ktoś przyjedzie i nakręci to, a później to zmontuje, tylko robiąc to z profesjonalistami oczywiście, trochę bardziej rozbudowany proces, bo nie kupujemy tylko i wyłącznie, czasu i sprzętu tego operatora i montażu.
Martyna: Najpierw kupujemy to, co profesjonalista ma w głowie, bo to jest jego zadanie, żeby koncepcję stworzyć, żeby doradzić co będzie dobrze wyglądało, nie będzie dobrze, jak podejść do tematu. I to jest to, o czym mówiliśmy jakiś czas temu, że czasami trzeba odradzić też stworzenie pewnego filmu na rzecz czegoś innego, bo np. się lepiej sprawdzi. Także pierwszy etap to jest zawsze, oczywiście po tym, jak sobie podamy ręce i powiemy, że tak robimy film, to jest etap preprodukcji, czyli momentu, kiedy pracujemy z klientem nad koncepcją, scenariuszem, dobieramy, gdzie to będzie nagrywane, czy u klienta, czy gdzieś, czy w terenie, czy potrzebujemy właśnie zieleni, jak teraz mamy okres letni, czy może być to zima. Różne są potrzeby, tak różne są filmy. To jest ten pierwszy etap. Trochę trwa, bo to nie jest tak, że np. my stworzymy w stu procentach koncepcję, klient powie tak robimy, to się zdarza bardzo rzadko, raczej klient chce mieć tutaj coś do powiedzenia i też on zna swój produkt i usługi jak najlepiej. Z tej wiedzy musimy korzystać i wyciągnąć z niego jak najwięcej informacji. Potem przychodzi do samego nagrania i to są zazwyczaj… Liczone jest to w tych dniach zdjęciowych, czyli w tym czasie, kiedy razem spędzamy czas na planie, nagrywamy ujęcia, no i klienci myślą, że to jest koniec. To jest tak, że to jest ten najtrudniejszy element i najważniejszy, no a dla profesjonalistów, każdy profesjonalista powie, że dopiero teraz, dopiero po tych ujęciach zaczyna się ta najtrudniejsza część, czyli montaż filmu, czyli zrobienie z tego, co zbieraliśmy przez ten cały czas od etapu preprodukcji, tych pomysłów, tego wszystkiego, koncepcji, poprzez te pozbierane ujęcia, żeby stworzyć film, o którym myśleliśmy na początku, że go zrobimy. No i tutaj to praca trwa różnie, to jest kilka dni pracy, samego montażu, no ale potem wchodzi znów klient, który mówi, że tu by chciał coś poprawić, może by chciał coś inaczej. Więc przy takiej sprawnej współpracy to mogę powiedzieć, że od momentu koncepcji do powstania filmu jest około półtora miesiąca. Jeżeli wszystko idzie naprawdę fajnie, sprawnie.
Bartek: I dostępnie i responsywnie, bo to chyba też różnie z tym bywa.
Martyna: Dokładnie i nie ma za dużo poprawek, ale akurat w filmie jeżeli zrobi się dobrze ten pierwszy etap, to potem już idzie naprawdę sprawniej. Tych poprawek nie ma za dużo, bo wszyscy wiedzieli od początku co tam, co tam ma być.
Bartek: Ja mam takie doświadczenie z przeszłości, myślę, że sprzed 10 lat około, kiedy nagrywaliśmy w firmie, którą zarządzałem wcześniej, nagrywaliśmy film, chcieliśmy nagrać film o firmie, o produkcie i robiliśmy to w styczniu. Na zewnątrz było strasznie zimno, nie było słońca, no bo ten dzień jest bardzo krótki i kadr był brzydki, no bo styczeń w Polsce to nie jest najbardziej atrakcyjny miesiąc, szczególnie jak tego śniegu jest mało i on topnieje.
Martyna: No chyba, że sprzedajemy odśnieżanie, to wtedy.
Bartek: Nie było to odśnieżanie, no i film, pomimo tego, że ja dwa dni zmarzłem razem z osobą, która dla nas wtedy ten film nagrywała, no to ten film na końcu trafił do kosza, bo po prostu z tych ujęć nie dało się nic zrobić, bo one raz, że to otoczenie było złe, a dwa, że osoba, która realizowała, miała bardziej takie artystyczne inklinacje, a nie komercyjne. I to też było widać, że brak tego komercyjnego doświadczenia zaważył na tym, że film później należało usunąć i zapomnieć o tych 2 dniach, kiedy zmarzłem i miałem potem gorszy dzień. Człowiek się zawsze uczy na błędach.
Martyna: Ale dało się tego uniknąć. Jakbyście sobie zadali pytanie czy np. ten film jest nam potrzebny teraz? Do czego on jest nam potrzebny? Czy może czekamy na maj, czerwiec aż będzie ładnie?
Bartek: Tak, trzeba było poczekać. Ja nie lubię czekać. To jest jedna z moich wielu wad. Chcieliśmy to zrobić jak najszybciej i zabrakło nam po drugiej stronie może właśnie takiego eksperta.
Martyna: Który powiedziałby to nie będzie wyglądało dobrze w kadrze.
Bartek: To się nie uda. Szkoda waszego czasu i pieniędzy, żeby to robić teraz, nawet jeśli tego bardzo teraz potrzebujecie, spróbujmy znaleźć inną koncepcję, bo ta koncepcja się nie uda. Spróbujmy zrobić coś innego. Może co wam pomoże dzisiaj, a tę koncepcję zrealizujemy w maju czy w czerwcu. Jak będzie zielono.
Martyna: To tyle i byście nie robili.
Bartek: Byśmy nie robili, byśmy nie stracili czasu, byśmy nie stracili pieniędzy i byśmy może mieli inny materiał, który moglibyśmy już wykorzystywać do marketingu. Tak byliśmy z niczym.
Martyna: Ale ciekawy wątek poruszyłeś, czyli tego doświadczenia biznesowego. Zupełnie czymś innym rządzi się taki film artystyczny jaki oglądamy w kinie, a zupełnie czymś innym rządzą się filmy właśnie pod biznes, gdzie to właśnie wyczucie i nastawienie na klienta i tego co on właściwie chce osiągnąć jest bardzo ważne. Musimy balansować między światami, bo wiadomo, to jest świat jednak kreatywny. Chcemy, żeby te filmy były wyjątkowe. Nie były, bo konkurencja ma to my chcemy. Konkurencja bardzo często się pojawia.
Bartek: To takie naturalne w sumie jest.
Martyna: Dla mnie nie, bo ja jestem akurat takim człowiekiem, który szuka zawsze gdzieś indziej i daleko, jak najdalej w ogóle od tego, co ja robię i tam szukam inspiracji. Ale widzę, że klienci raczej trzymają się blisko, bo ja też rozumiem, że jeżdżą na targi, widzą się, widzieli, że tamci mieli plazmy ze swoim najnowszym filmem na stoisku. Ja to rozumiem, ale jest to poniekąd ograniczające i warto szukać dalej.
Bartek: Warto się wyróżnić zawsze. Jeżeli ktoś ma pomysł jak się wyróżnić pozytywnie, to pewnie Wasza rola jest, żeby takie pomysły generować i podpowiedzieć klientowi. Nie róbmy kolejnego filmu takiego samego jak mają wszyscy. To na pewno warto trochę się wstrzymać, trochę więcej się zastanowić, żeby zrobić coś, co jest wyróżniające i dzięki temu osiągnie lepszy efekt biznesowy.
Martyna: Ale żeby zrobić coś wyróżniającego musimy być otwarci na podjęcie ryzyka. I teraz jeszcze, jesteś wyjątkowym egzemplarzem, bo jednak właśnie szczególnie w tym świecie to takie poczucie bezpieczeństwa jest bardzo, bardzo ważne i podjęcie ryzyka jest trudne. Ale jeżeli zrobi się to dobrze, zrobi się to z pomocą. Nie samemu to można osiągnąć naprawdę bardzo fajne efekty.
Bartek: Mogę powiedzieć na swoim przykładzie, bo dla nas nagrywanie tego kanału to też podjęcie jakiegoś ryzyka, bo musieliśmy zaangażować czas, musieliśmy zaangażować jakieś środki finansowe, do tego musieliśmy się mocno otworzyć. I to ryzyko dzisiaj po dość krótkim okresie już nam się zwraca w postaci pierwszych leadów, które są bezpośrednio z YouTuba. Dzisiaj to jest takie pół na pół. To znaczy to są leady z YouTuba, bo ktoś widział, ale widział np. swojego kolegę. Mamy dzisiaj taką sytuację właśnie, że po jednym z odcinków ktoś się tam odezwał po 10 latach braku kontaktu do jednego z naszych handlowców, że słuchaj, widziałem Ciebie na kanale YouTube, teraz pracujesz w agencji, a my mamy właśnie problem z marketingiem. Może byście nam pomogli? Nagrywamy ten kanał tylko 4 miesiące. To jest bardzo krótko. Plus te filmy wykorzystujemy do budowania pozycji eksperta. Czyli nawet jeżeli tam nie ma setek tysięcy, bo nie jesteśmy patostreamerami jeszcze, to wykorzystujemy to np. dołączając linki do filmów do naszych ofert. No i teraz jeśli klient dostaje 20, mamy teraz taki case właśnie, 20 agencji klient sprawdzał, rozmawiał z dwudziestoma agencjami, ale od nas dostał do oferty też linki do YouTube’a. O tym rozmawialiśmy np. o tym, jak sprzedawać przez messengera. Tu jest rozwinięcie tego wątku. Proszę bardzo link. Rozmawialiśmy o tym, jak działa remarketing. To jest rozwinięcie tego wątku. Proszę link do naszego filmu. Czy ten klient to obejrzy, czy nie obejrzy, pewnie kliknie z ciekawości.
Martyna: Ale sam fakt, że wy to macie.
Bartek: My to mamy. To nam stawia w zupełnie innym świetle. Od razu wiadomo, że my jesteśmy ekspertami w tym, co robimy. Klient nie ma wątpliwości, czy my to zrobimy dobrze, czy my to potrafimy. Widzi też ten film to też tak działa. Komentarze, które bardzo często do mnie trafiają. Pytam czy Państwo widzieliście? To zazwyczaj jest tak, że klikną, obejrzą trochę, bo właściwie to ich interesuje to bardziej z punktu widzenia biznesu, żeby wybrać dobrze i żebyśmy się uwiarygodnili. A jak mówią super profesjonalnie macie te filmy zrobioneto. Są bardzo częste komentarze. I znowu ten efekt halo, o którym rozmawialiśmy. Widzą, że mamy super. Po pierwsze mamy w ogóle te rzeczy. Te dziewięćdziesiąt procent agencji odpada. Mamy już super profesjonalnie zrobione, więc znowu nas to stawia jako profesjonalistów w tym co robimy i ten efekt halo. Skoro mamy profesjonalne filmy to pewnie też jesteśmy profesjonalną firmą. Tak jest. I po trzecie widząc tę konsekwencję w działaniu, że my faktycznie publikujemy te firmę, to jest spójne z tym, co my opowiadamy klientowi, że marketing, szczególnie B2B, to jest proces, który wymaga ciągłości i konsekwencji. A patrząc na konkurencyjne agencje, to jest tak, że wrzucam jakiś film, trzy miesiące się nic nie dzieje, potem znowu mają zryw, wrzucimy dwa filmy, po czym pół roku się nic nie dzieje.
Martyna: W pandemii zaczęli robić filmy, potem przestali robić filmy. To jest bardzo często tak, szukam klientów, robię sobie prospekty, zaglądam na te wszystkie kanały. To bardzo często jest tak, że był taki zryw, dużo nawet produkowali tego sami, z pomocą, o produktach i tak dalej, i potem ciach. Od roku ostatnia publikacja, rok temu na przykład, albo dwa lata temu. Więc podsumowując to co powiedziałeś, warto, bo to nie chodzi tylko o sam film. On się rozlewa i buduje nasz wizerunek profesjonalnej, eksperckiej firmy, więc warto o tym pomyśleć.
Bartek: Może kończąc już, czasami nie wiemy jak mocno to zadziała dla tego klienta, bo działa to bardzo, bardzo na wielu etapach i lejka sprzedażowego i bardzo, bardzo długo to działa. Faktycznie zrobienie jednego video o tym, jak działa remarketing. My będziemy to video wykorzystywać przez kolejnych pięć lat, bo to jest i zawsze będzie to samo.
Martyna: A inwestycja była raz.
Bartek: Inwestycja była raz i to dla mnie jest super video właśnie, że można to patrzeć na kawałki, wielokrotnie wykorzystać i że to jest coś co bardzo długo żyje. Bardzo długo mogę to wykorzystać i mogę to wykorzystać na różnych etapach lejka, zarówno do płatnej promocji, jak i na samym końcu do sprzedaży czy po środku do zdobywania wiarygodności. Dlatego róbcie video.
Martyna: Taki mamy plan.
Bartek: Róbcie wideo i klienci, róbcie wideo. Jakbyś Martyna powiedziała gdzie Ciebie znaleźć. Jeżeli są firmy zainteresowane zrobieniem video, to jak najłatwiej dotrzeć do Ciebie?
Martyna: Jeśli ktoś chce bezpośrednio ze mną porozmawiać to zapraszam na LinkedIn, bo tam jestem najczęściej. Po prostu imieniem i nazwiskiem. Martyna Goździuk, też zapraszam na naszą stronę internetową albo na nasz kanał YouTube, gdzie można parę tych naszych produkcji zobaczyć.
Bartek: Super! Ja z mojej strony polecam. Warto robić video, warto robić video z Martyną. I dziękujemy.
Martyna: Dziękuję również.
Subskrybuj
Podcast
Wpisz swój adres e-mail poniżej, a otrzymasz od nas regularnie informacje o nowych odcinkach i wpisach na temat sprzedaży i marketingu B2B!