Podcast

Dlaczego MŚP powinny outsourcingować Digital Marketing?

W tym odcinku dowiesz się:
  • O tym że outsourcing digital marketingu może być dobrym rozwiązaniem dla MŚP
W dzisiejszych czasach digital marketing jest niezbędnym narzędziem do osiągnięcia sukcesu. Małe i średnie przedsiębiorstwa często nie mają wystarczających zasobów, aby zatrudnić wykwalifikowanych specjalistów do zarządzania ich działaniami marketingowymi!
Outsourcing digital marketingu może być dobrym rozwiązaniem dla MŚP, ponieważ pozwala im skorzystać z usług profesjonalnych firm, które mają doświadczenie w zarządzaniu tymi działaniami. Posłuchajcie jak opowiada o tym Krzysiek i dajcie znać!

Słuchaj podcastu

tam gdzie Ci najwygodniej

Wersja do czytania

Dlaczego MŚP powinny outsourcingować Digital Marketing?

Rozwiń

Krzysztof: Ten odcinek jest dedykowany dla osób, które zarządzają marketingiem w firmach, zarządzają zespołami marketingowymi, czyli marketing dyrektorów. Do CMO, wszystkich osób, które mają pod sobą jakichś ludzi, budują ten zespół wewnątrz firmy. No bo przegadamy w tym odcinku takie najważniejsze za i najważniejsze przeciw temu, czemu powinni outsourcingować chociażby część swoich obowiązków czy obowiązków swojego zespołu do firm zewnętrznych…

Krzysztof: Ten odcinek jest dedykowany dla osób, które zarządzają marketingiem w firmach, zarządzają zespołami marketingowymi, czyli marketing dyrektorów. Do CMO, wszystkich osób, które mają pod sobą jakichś ludzi, budują ten zespół wewnątrz firmy. No bo przegadamy w tym odcinku takie najważniejsze za i najważniejsze przeciw temu, czemu powinni outsourcingować chociażby część swoich obowiązków czy obowiązków swojego zespołu do firm zewnętrznych.
Bartek: Cześć Krzychu.

Krzysztof: Cześć Bartek. Dzisiaj taki odcinek trochę powstanie z potrzeby, bo ostatnimi czasy znacznie więcej rozmawiałem z osobami, które zarządzają marketingiem w średnich i dużych firmach, ale to są osoby, które mają cały ten marketing na głowie. To z kolei jest następstwem tego, że zrobiłem prospecting do tych osób, a prospecting dla tych osób jest następstwem tego, że zauważyliśmy, że coraz więcej takich zapytań przychodzi z zewnątrz do nas. Czyli duże i średnie firmy zgłaszają się do nas, że chcą przejść ze swoich obowiązków marketingowych, przerzucić na zewnątrz firmy. Powodów oczywiście może być różnie, różnie dużo. Natomiast odpowiadając na Twoje pytanie dzisiaj outsourcingowaniu działań marketingowych na zewnątrz firmy, do firm zewnętrznych.

Bartek: Czyli versus budowanie wewnętrznego teamu w firmie, który realizuje wszystkie działania marketingowe wewnętrznie.

Krzysztof: Tak można powiedzieć. Więc poruszymy temat outsourcingowania wszystkich tych usług na zewnątrz. Powiemy, czy nas jako klienta na to stać. Nad czym trzeba się zastanowić, jeżeli będziemy chcieli to robić? Jakie są oczywiście plusy i minusy zagrożenia, jeżeli chodzi właśnie o takie działania?

Bartek: Czy może być to tak zwanym trudnym klientem dzisiaj?

Krzysztof: Proszę bardzo, proszę bardzo, od czego zacząć? Wydaje mi się, że z moich obserwacji, jak rozmawiam z klientami, są takie dwa główne powody, dla których klienci decydują się na outsourcing. W dzisiejszych czasach, trudnych czasach, no bo jest głośno o tym kryzysie, który jest albo dopiero będzie, tego jeszcze nie wiemy, szalejącej inflacji itd. Itd. To są dwa powody, dla których klienci powinni się zastanowić albo decydują się na outsourcing usług na zewnątrz.

Bartek: Na pewno pieniądze. Na pewno kompetencje, ale ja jako trudny klient powiem inaczej. Agencja nigdy nie będzie tak dobrze znała naszych potrzeb, grupy docelowej, produktów i usług, żeby zrobić to efektywnie.

Krzysztof: I tak, i nie. To znaczy idealnym modelem współpracy z agencją jest nie całkowite oddanie marketingu na zewnątrz. Bo to oczywiście zawsze jest tak, że to nie jest in-house, to nie są ludzie, którzy pracują w firmie, którzy na co dzień rozmawiają z działem sprzedaży o sprzedaży chociażby, który powinien zawsze ściśle z działem marketingu współpracować. Natomiast idealnym takim modelem współpracy jest taki model, w którym w firmie klienta jest Marketing Director albo Chief Marketing Officer, który jest odpowiedzialny za strategię, za zbudowanie wizji tego, jak ten marketing ma wyglądać. A my jako agencja mamy być takim organem wykonawczym.

Bartek: Ale to wykonujemy, to i tak musimy trochę się na tym znać. W sensie na produkcie klienta, grupie docelowej.

Krzysztof: Naturalnie.

Bartek: Skąd ja jako klient mogę mieć pewność, że agencja dobrze zrozumie to, do kogo my chcemy dotrzeć, z jakimi usługami, co jest ważne w tym, jak mam pracownika wewnętrznie, to na pewno będzie wiedział lepiej, bo oddycha tym samym powietrzem.

Krzysztof: Każda agencja marketingowa, dobra agencja marketingowa nie zacznie współpracy bez przeprowadzenia takich wewnętrznych i zewnętrznych warsztatów. Czyli my jako agencja musimy poznać klienta, bo co drugi klient powie, że ma nietypową branżę, nietypowego klienta docelowego itd. Itd. Dlatego my jako agencja musimy przeprowadzić takie warsztaty z klientem, z osobami z firmy klienta, ale też z osobami wewnątrz u nas w agencji, które są odpowiedzialne za performerce marketing, za tworzenie contentu czy planowanie komunikacji z klientem. I te warsztaty, szereg ćwiczeń, które przeprowadzamy z klientem pozwolą nam poznać grupy docelowe, pozwoli nam poznać idealną tę, nazwijmy buyer personę, jak ona kupuje, do kogo chcemy docierać, którymi kanałami. Bardzo często na takich warsztatach klient dowiaduje się czegoś nowego o swojej firmie. Nie wiem, czy się ze mną zgodzisz. Na każdych warsztatach.

Bartek: Zdecydowanie.

Krzysztof: Tak. Ale te warsztaty. Nie chcę powiedzieć, że one są potrzebne tylko nam, bo klient też czegoś nowego się dowie, ale głównie one są dla nas jako dla agencji, żebyśmy weszli trochę do firmy klienta zobaczyli, trochę poczuli ten biznes, poznali. Chyba że z tej branży już mamy jakichś klientów, to oczywiście zawsze mamy łatwiej, ale nawet jeżeli mielibyśmy klientów z tej samej branży, to nie możemy rozpocząć takiej poważnej współpracy bez przeprowadzenia takich warsztatów, bo po prostu nie będziemy mieli potrzebnych informacji.

Bartek: No tak, ale takie same warsztaty zrobię ze swoim zespołem wewnętrznie, bez agencji.

Krzysztof: Jasne, że tak. Z tym, że musisz pamiętać o jednej rzeczy. Ile masz ludzi w zespole?

Bartek: Trójkę.

Krzysztof: Czym się zajmują?

Bartek: Jedna osoba od contentu, druga z performance, trzecia osoba od kontaktu z influencerami. No, wymyślam teraz.

Krzysztof: No nieważne. W każdym razie masz dostęp do trójki ludzi.

Bartek: Trzecia to grafik.

Krzysztof: Rzeczywiście, tą trójką możesz mieć grafika, gościa od performance i gościa od komunikacji w mediach. No to masz kilka osób zatrudnionych u siebie. Przy trójce ludzi, nie pytając ile oni zarabiają, ja już wiem, że ty za nich więcej płacisz niż za obsługę agencji. Z tym, że jaka jest różnica. Różnica jest taka pierwsza, zasadnicza taka, że masz aktualnie dostęp do wiedzy i doświadczenia trójki ludzi, których zatrudniasz za większe pieniądze niż obsługę agencji marketingowej, gdzie w agencji marketingowej nie masz dostępu do wiedzy i doświadczenia i czasu trójki ludzi, tylko masz w naszym przypadku dostęp do 15 osobowego składu. Każdy jest lepszy w czymś innym. Różnica między jednym człowiekiem performance marketingu, a chociażby osobą agencji jest taka, że chociażby w naszej agencji my mamy trzech ludzi od performance marketingu. Bo oczywiście co innego brand billing, co innego performance marketing. Te trzy osoby, za mniejsze pieniądze tutaj powtarzam, wymieniają się między sobą doświadczeniami. W performance marketingu jest to szalenie istotne, no bo to jest jednak sprzedaż, różne produkty, mimo że nawet albo nawet podobne produkty z tej samej branży bardzo często sprzedają się inaczej, w innych grupach docelowych. Więc oni cały czas mogą między sobą wymieniać się doświadczeniami, dzięki czemu możemy jako agencja znaleźć lepszy sposób na dotarcie do finalnego klienta albo lepszą kampanię, a co za tym idzie więcej sprzedać.

Bartek: Więc jeśli płacę mniej, dostaję więcej, lepsze kompetencje, bo więcej osób może spojrzeć na tę kampanię, zderzyć myśli.

Krzysztof: Jednej strony masz jednego człowieka wewnątrz firmy, który cały czas robi to samo. Podejrzewam, że się nie rozwija. Duża powtarzalność, kampanie, czynności itd. Brak mu trochę świeżego spojrzenia. Założę się, że bardzo często to jest problemem. Z drugiej strony masz trzech specjalistów. Nawet jeżeli jeden specjalista będzie dla Ciebie robił reklamy, które będą dobrze działać przez okres pół roku, to w momencie, kiedy będziemy szukali czegoś lepszego. Czyli co? Co jeszcze możemy zrobić, żeby ta sprzedaż była większa? To ten człowiek może zapytać swoich dwóch kolegów jeszcze z działu. Zobaczcie, do tej pory robiłem to i to, co wy byście zrobili? Co byśmy zmienili? To jest taka wewnętrzna, nazwijmy to, burza myśli. Oni się wymienią doświadczeniem, jeden opowie o działaniach, które zrobi dla innego klienta, które przyniosły jakiś skutek. Jeżeli dojdą do porozumienia, to po prostu wprowadzają.

Bartek: Jest jeszcze coś, bo tutaj mówimy sobie taki jest człowiek od performanceu, ten człowiek, tak niestety zazwyczaj się dzieje, że jest mocno zafiksowany na systemie reklamowym, walczy o lepsze CTR, lepsze CPC itd. Ale często nie potrafi wyjść z tej swojej wąskiej specjalizacji i powiedzieć problem leży gdzie indziej. Problem leży na landing page czy problem leży na stronie, czyli na dole lejka. Albo nie umie wyjść z tej wąskiej specjalizacji i powiedzieć być może strategia marketingowa jest nieodpowiednia i jak my robimy te reklamy zgodnie z tą strategią, to to się nie uda. Ja też tak postrzegam rolę agencji, że nie ma tylko takiego wąskiego spojrzenia tylko przez to, że posiada wewnętrznie szerokie kompetencje. To może ktoś powiedzieć my tu doszliśmy do maksimum, jeżeli chodzi o wykorzystanie systemu reklamowego, ale warto jeszcze popracować nad tym i nad tym, czyli albo z dołu lejka nad stroną, albo z góry lejka nad strategią. I to też uważam za dużą siłę agencji, która ma wewnętrznie kompetencje marketingowe na różnych obszarach.

Krzysztof: Tak, tak, zgadza się.

Bartek: Pierwszy plus, czyli mamy dostęp do szerszych kompetencji za mniejsze pieniądze.

Krzysztof: Tak, taniej i więcej, tak można powiedzieć. Kolejny plus dla osoby, która zarządza takim działem wewnętrznie, jest to, że przy dostępie do tak szerokich kompetencji, absolutnie w każdej dziedzinie, którą sobie wymyślimy, ta osoba może się w końcu skupić na kompetencjach, których czuje się najmocniej, czyli chociażby na planowaniu strategii, na egzekwowaniu jej, a nie tak jak często to bywa w działach marketingu. Taka osoba bardzo często bierze udział w wielu działaniach, niekoniecznie tych, na których powinni się skupić, Bo tendencja jest taka, że działy handlowe czy działy obsługi klienta zazwyczaj jeszcze, nie wiem, czy to wynika ze świadomości albo potrzeb, są dużo bardziej rozbudowane od działów marketingu w polskich firmach. One nie są aż tak rozbudowane, nie są na równi stawiane bardzo często z działami handlowymi czy obsługi klienta, dlatego są też mniejsze, mniejsze, a wymaga się od nich bardzo często bardzo dużo. Czyli jeżeli sprzedaż spada, to taki dział, w którym są trzy osoby, chociażby dochodzi komunikacja. Okej, zróbcie coś, potrzebujemy więcej leadów. A ale są trzy osoby, które odpowiadają za szereg czynności, których jest bardzo dużo, a po prostu nie mają mocy przerobowych.

Bartek: Anegdota branżowa offtopic mały, anegdota branżowa jest taka w firmach polskich MŚP, ale takich trochę poważniejszych, gdzie są działy handlowe i działy marketingu nie ma sprzedaży. To znaczy, że marketing nie dostarczył leadów. Jest super sprzedaż to znaczy, że sprzedawcy zrobili super robotę.

Krzysztof: I tak to jest.

Bartek: Jak nie idzie to jest wina marketingu. Jak idzie to jest zasługa handlowców.

Krzysztof: To jest standard.

Bartek: Dodam takie rzeczy z punktu widzenia pracodawcy. Pierwsza rzecz jest taka jeśli masz jednego człowieka, od którego zależy np. performance, to ten człowiek jeżeli zrezygnuje z pracy dla firmy, to może być duża strata, bo nie wiadomo. Ciężko zrekrutować dobrego specjalistę, szczególnie w performance, nie wiadomo nawet na etapie rekrutacji, czy on jest dobry czy nie, bo nie ma kto często tego ocenić, a jak już przyjdzie i się nie sprawdza, to cała firma może mieć z tego poważne konsekwencje. Jednak agencja w moim postrzeganiu jest gwarancją jakości. To jest jedna rzecz, czyli ryzyko utraty pracownika. W agencji mamy zapewnioną ciągłość działań. Druga rzecz z punktu widzenia pracodawcy wyobraź sobie, że masz firmę, która sprzedaje węgiel. To jest case, który zwykle jest. Mieliśmy na rozmowie takiego człowieka. Pytam go? Kompetencyjnie bardzo fajny. Czemu zmieniasz pracę skoro tyle potrafisz. Mówi, że wynagrodzenie jest ok, bo ja dwa lata węgiel sprzedaje. Ile można węgiel sprzedawać? Co my mamy? W przyszłym roku będziemy mieli nowy węgiel? Będziemy mieli ten sam węgiel. Opakowanie się zmieni. Ile lat mogę pracować sprzedając węgiel czy jakikolwiek inny produkt? Dlatego specjaliści trafiają koniec końców do agencji, bo mają większe wyzwania, ciekawsze projekty, nietypowe rzeczy. A pracując wewnętrznie u klienta zazwyczaj jest to sprzedaż ciągle tego samego asortymentu. Czyli można powiedzieć, że jeżeli porównalibyśmy kompetencje te, które są wewnątrz firmy, takie uśrednione przez wszystkie firmy versus kompetencje, to jakie są performance marketerów, szczególnie w agencjach, to średnia będzie zdecydowanie wyższa w agencjach, bo ci ludzie wolą pójść do agencji, mieć nowe projekty, nowe wyzwania.

Krzysztof: Tak to jest prościej mówiąc, przy podpisywaniu umowy z agencją, to agencja w momencie podpisu kładzie na stół tak naprawdę swój ten bagaż doświadczeń, który zbiera nawet w innych branżach, totalnie innych. Bo to, o czym mówisz, ten performance marketer, który jest u nas, on robi reklamę dla 30 różnych branż. I to są zupełnie różne branże. Jedna to jest beauty, inna to są detektory gazów, trzecia to jest.

Bartek: Jeszcze coś innego i dla niego to jest ciekawe. Więc dobry specjalista będzie zawsze. On zarobi wszędzie, wszędzie dobrze. Może zarobić, ale będzie wybierał takie miejsce pracy, które mu da możliwość realizowania ciekawych projektów. Przez to znowu jego kompetencje wzrosną. Dlatego człowieka, bo się będzie uczył nowych branż, nowych rynków. A tego człowieka, który jest wewnętrznie, firmy raczej będą rosły wolniej. Nie mówię, że nie będą. Bo może być zaangażowany, próbować i tak dalej, ale co do zasady będą rosły wolniej.

Krzysztof: Na większe ryzyko wypalenia też, jak cały czas robisz to samo.

Bartek: Tak jest, pojawia się rotacja. Przychodzi ktoś nowy, kto nie potrafi, nie rozumie biznesu. Musisz go nauczyć. Jak już go nauczysz, to on mówi no ja ciągle ten węgiel sprzedaję, więc znowu on zrezygnuje. To jest takie błędne koło, z którego nie da się wyjść. A jednak agencja zapewnia ci jakość, zapewniać bezpieczeństwo i ciągłość działań. Tak to jest z mojej perspektywy jeszcze wcześniej prowadząc inny biznes, a nie agencję. To było bardziej wartościowe niż zatrudnianie ludzi wewnątrz. Agencja nie chodzi na urlopy. Nawet jeżeli któryś ze specjalistów idzie na urlop, to jest szereg innych osób, które zastępują. Agencja nie bierze L4.

Krzysztof: Nie bierze. Agencja dowozi terminy.

Bartek: Tak jest. Brzydko mówiąc, agencję łatwiej zwolnić. Jak mamy pracownika na umowę o pracę, to rozwiązanie tej umowy nie zawsze jest takie proste. Z agencją to jest prosty układ B2B. Agencja się nie sprawdza? Mamy jakiś tam miesięczny okres wypowiedzenia. Dziękujemy. Rozchodzimy się. I to jest prostsze. Po czwarte agencja nie ma ego. To znaczy agencja świadczy usługi profesjonalne i trochę inaczej można albo inaczej. Łatwiej jest wymagać od agencji, a nie od człowieka, który jest wewnątrz firmy, który jest jakoś włączony w te struktury, ma kontakty, z którymi się spotykasz codziennie na korytarzu. Musisz, z którym musisz mieć jakąś relację z agencją. Po prostu wymagasz. Oczywiście mamy partnerskie podejście. My tego wymagamy od klientów też, żeby mieli do nas partnerskie podejście, bo gramy do tej samej bramki. Natomiast łatwiej jest wymagać od zewnętrznych partnerów. Tak po prostu jesteśmy zbudowani, tak ten świat działa. Dobra, myślę, że to są plusy. A jakie są minusy?

Krzysztof: Jakie są minusy? Najcięższym etapem w wyborze każdej agencji jest jej wybór. Czyli jeżeli wybierzemy złą agencję i źle trafimy, czyli ten proces znalezienia odpowiedniej agencji nie będzie odpowiednio przygotowany. Jeżeli odpowiednio się do niego nie przygotujemy, źle trafimy na agencję. Jesteśmy CMO albo Marketing Director, czyli ktoś cały czas jest nad nami, jest jakiś szef, prezes itd. To przede wszystkim primo uno, po pierwsze bardzo często umowy są wiążące na długie terminy z agencjami niestety takie… I tak to wygląda. Załóżmy 12 miesięcy, więc wiążemy się z agencją, a okazuje się, że to jest totalnie nie to, czego szukamy. Mamy jeszcze 12 miesięcy, możemy to może rozwiązać. Zawsze są jakieś kary umowne, więc to zawsze są jakieś pieniądze. No i teraz pytanie co dalej? Rozwiązujemy umowę, jest kara umowna, płacimy na nią, no ale chcemy znaleźć dobrą agencję, chcemy szukać dalej, a wtedy szef mówi. Nie, nie, nie, już nie. To był twój pomysł. Znaleźć agencję, przepaliliśmy pieniądze, nie, wystarczy. Szukaj marketerów. I wracamy do poprzedniego.

Bartek: Czyli jest ryzyko wyboru złej agencji. Nagrywaliśmy na ten temat parę odcinków z Łukaszem między innymi, więc zapraszamy do tych odcinków. Podlinkujemy je.

Krzysztof: Mamy też na blogu, Bartek bardzo fajny artykuł napisał. 20 pytań, które należy zadać agencji, żeby dobrze ją wybrać.

Bartek: Zapraszam serdecznie.

Krzysztof: Świetny materiał. Klienci, którzy podpisali z nami umowę. Zawsze wysyłamy ten artykuł blogowy. I rzeczywiście nieraz pomogło nam to sfinalizować bardzo fajne umowy i bardzo fajnych klientów znaleźć, którzy przykładali dużą uwagę do tego podczas wyboru agencji.

Bartek: Tak jak mówiłem we wcześniejszych odcinkach. Przeszedłem ten bolesny proces w poprzedniej firmie wyboru tak złych agencji, dwóch z rzędu, a ten proces wtedy bardzo poważnie traktowałem, bo rozmawiałem z 26 agencjami i wydawało mi się, że wybrałem najlepszą. I były po drodze różne etapy testowe zadania i koniec końców skończyło się to, zakończyło się sukcesem, bo dzięki temu założyłem ProjectUP, a więc można powiedzieć, że jest to pewien sukces. Natomiast dla firmy tamtej zakończyło się to porażką, jeżeli chodzi o zatrudnienie agencji marketingowej, co też z perspektywy czasu można powiedzieć, że nie, że ta firma przez brak marketingu się nie rozwinęła, ale to zostawmy z boku. Tak?

Krzysztof: Kolejny minus, bo generalnie jak się zastanawiałem nad minusami outsourcingowania tych usług na zewnątrz, no to ciężko mi jest je znaleźć, no bo bardzo dużo rzeczy, ja mam takie wrażenie może nieobiektywne, nieobiektywne, tak, że zdecydowanie więcej takich mostek plusów, czyli pieniądze i czas, co jest najważniejsze? A przecież pieniądze…

Bartek: Kompetencje.

Krzysztof: I kompetencje. A pieniądze to też czas, bo na oszczędności pieniędzy to na samym początku mówiliśmy, że kasa i kompetencje, to kasą też jest nasz czas. Sobie pomyślmy ok, jeżeli teraz o coś dziękujemy, to na zewnątrz damy to komuś, kto zrobi to lepiej, szybciej zbuduje cały proces i to będzie bardziej przemyślane i to będzie bardziej efektywne. No to ile ja mam czasu? Ile mam czasu na zajęcie się swoim biznesem, na wymyślanie nowego produktu jako osoby zarządzającej czy marketingiem, czy nawet gdzieś wyżej. Tutaj ten czas chyba jest największą wartością z mojej perspektywy, pod warunkiem, że agencja świadczy dobrze usługę. Najwyżej agencja zabierze od Ciebie obowiązki, będzie robić to słabo, to to będzie jeszcze gorzej. Po prostu wydasz pieniądze, stracisz czas.

Bartek: Ten idealny model współpracy wygląda w taki sposób, że jest po stronie klienta ktoś odpowiedzialny za strategię, koncepcję, plan kampanii. Natomiast agencja jest odpowiedzialna za egzekucję, za takie twarde rzeczy typu performance, ale też content creation. I wtedy to działa najlepiej.

Krzysztof: I tu przejdziemy do kolejnego minusa. Czyli agencja, dobra agencja, czyli my chociażby, nie przyjmuje rozkazów. Tak sobie to nazwałem. Czyli jeżeli zauważymy, że klient czy pracownik po stronie klienta wymyślił coś, ma jakąś strategię, realizuje ją, my zobaczymy, że można zrobić to lepiej, że wyniki mogą być lepsze, albo po prostu, że te działania są złe. To my o tym klientowi powiemy. Więc jeżeli marketing director albo CMO czy osoba, która nas zatrudnia jako agencję jest osobą typu albo po mojemu, albo wcale, to agencja jest fatalnym wyborem. Chyba że szuka agencji tylko i wyłącznie po to, żeby robiła grafiki, pisała tekst, ale nie zastanawiała się nad performance marketingiem, a po prostu szuka takiego wykonawcy. Czyli rąk do pracy. Masz tak zrobić? OK. Ale jeżeli ma być to agencja, która ma tak wejść w rolę klienta i myśleć razem z klientem, co tu można zrobić, żeby to działało lepiej, to musi być otwarty na słuchanie sugestii i na i gotowy na to, że może się mylić i że można zrobić to lepiej.

Bartek: Wczoraj miałem okazję wysłuchać bardzo ciekawego wystąpienia o różnicach kulturowych na różnych rynkach w Stanach, w Izraelu, Indiach i Polsce i podejściu do różnych tematów we wszystkim, do zarządzania i budowania struktury organizacyjnej. Są takie kultury mocno hierarchiczne, gdzie jest ktoś właśnie tryb nakazowo, autorytarny. Masz to tak zrobić i koniec. Nie dyskutuj. I być może w takich strukturach faktycznie lepiej się sprawdzi wewnętrzny pracownik, który nie będzie dyskutował i będzie robił. W strukturach bardziej egalitarnych, to znaczy otwartych na dyskusję, na szukanie rozwiązań, na relacje. Zdecydowanie lepiej sprawdzi się agencja, która będzie mogła wejść i spojrzeć z zewnątrz trochę na ten biznes i dzięki temu ten biznes będzie mógł rosnąć. Ale dla niektórych klientów korporacyjnych to już będzie problem. Oni oczekują właśnie tego, że zrobisz tak, my wiemy, co robimy. Tak ma to być, to proszę tylko wyklikać. Dla nas to pewnie byłby trudniejszy model współpracy, możliwy do zrealizowania, ale pewnie mało satysfakcjonujący. Natomiast jeżeli firma szuka partnera partnera, to jest to magiczne słowo partnera do realizacji skutecznego marketingu. To wtedy uważam, że agencje takie jak ProjectUP jest super wyborem, że razem gramy do tej samej bramki, szukamy najlepszego rozwiązania, żeby ten biznes klienta na końcu mógł urosnąć, sprzedawać więcej, sprzedawać drożej czy ściągać najlepszych kandydatów z rynku.

Krzysztof: Tak. Tu wyznacznikiem tego, jak długo współpracujemy, mamy, przyjęliśmy sobie taki model. Nie jest umowa, czyli nie wiążemy klientów długimi umowami. Tylko klient w dowolnym momencie może zrezygnować z naszych usług. A my cieszymy się tym, że ten odsetek odchodzących klientów jednak nie jest wysoki. Powiedziałbym, że jest bardzo niski. Więc to tak fajnie. Aż taka satysfakcja jest. Jednak jeżeli klienci mimo wszystko, że w każdej chwili mogą zrezygnować, pójść do agencji, to są z nami już lata.

Bartek: I jesteśmy pewni tego, co robimy. Staramy się być w tym newralgicznym punkcie dla klienta, czyli być istotnym elementem jego biznesu i dzięki temu możemy tak długo z klientami pracować.

Krzysztof: Zgadza się. I ostatnia rzecz to czy osoby, które zarządzają działem marketingowymi i które chciałyby skorzystać z naszych usług mają tę świadomość. Trzeba pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy, bo klienci bardzo często zapominają. Zapominają, że mimo iż agencja będzie wywiązywała się z tego, co zagwarantowała klientowi w umowie albo nawet i więcej, bo to bardzo często sam o tym wiesz najlepiej, bo Ty liczysz to wszystko. Bardzo często dajemy więcej klientowi niż klient za to płaci. To kliencie pamiętaj, że mamy innych klientów. Jeszcze nigdy nie jest tak, że klient dzwoni. Mówię ja chcę z panem Bartoszem za pięć minut rozmawiać, że możemy to zrobić. Niestety nie zawsze klient jest priorytetem w tym danym momencie, bo chcemy, żeby wszyscy klienci byli zadowoleni. Oczywiście w sytuacjach awaryjnych coś się wali. OK, firma zawiesza wszystko, może nie wszystko, ale tyle ile się da i ratujemy klienta.

Bartek: Ale wiesz co, wydaje mi się, że ten model współpracy, który mamy z klientem, budowania cyklicznych spotkań, które mają swoją agendę, na które są dopraszani specjaliści, którzy są niezbędni. Ten tygodniowy rytm pracy bardzo dobrze się sprawdza, bo klient nie ma takiej paniki to dzisiaj, to jutro to klient zawsze wie, co się dzieje, gdzie idziemy, jakie mamy wyniki i co też musi po swojej stronie dowieźć. No więc jeżeli jest jakaś eskalacja na zasadzie Facebook zablokował konto reklamowe z niewiadomych powodów. Facebook lubi. To oczywiście ja działam ad hoc, ale przy takim normalnym trybie bardzo fajnie się sprawdzają te tygodniowe spotkania i taki puls projektu.

Krzysztof: Tak, może podsumujmy w 30 sekund. Jeżeli chodzi o zalety posiadania agencji, to jest cena. Czas. Kompetencje. Coś jeszcze? Najważniejsze trzy rzeczy. Jeżeli chodzi o minusy. Jeżeli chodzi o minusy. Brak. A tak naprawdę pamiętajcie, żeby jednak ten proces wyboru agencji to był bardzo przemyślany proces. Oczywiście możemy Wam w tym pomóc obiektywnie. W szczególności Bartek może Wam w tym pomóc poprzez blog, który napisał, ale ja też. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, o co zapytać inne agencje. Zapraszamy! Nie ma najmniejszego problemu.

Bartek: Super, dzięki Krzysiek.

Krzysztof: Dzięki.

Bartek: Wszystkich zapraszamy do subskrybowania naszego kanału, obserwowania innych kanałów, szczególnie TikToka, którego ostatnio mocno rozwijamy. Bardzo ciekawe treści, trochę z backstage’u, trochę na wesoło, ale też dużo na poważnie, merytorycznie.

Krzysztof: Zapraszamy

Bartek: Zapraszamy.

ProjectUP - Agencja marketingowa dla e-commerce

Subskrybuj

Podcast

Wpisz swój adres e-mail poniżej, a otrzymasz od nas regularnie informacje o nowych odcinkach i wpisach na temat sprzedaży i marketingu B2B!